Dusze splamione relatywizmem i hipokryzją.


 

Interesariusz: Wojna o Ukrainę, Świat i nasze dusze

 

 

Dusze splamione relatywizmem i hipokryzją.

.

 



Uraczyli nas nowym wybuchowym spektaklem. Nie wiadomo kto, nie wiadomo po co. Niby winni są wskazani, ale czy to na pewno oni? A jeśli oni, to kto tak naprawdę ich przekabacił na taką działalność? Jak można jednocześnie wspierać banderyzm i odżegnywać się od prawa do zabijania niewiernych, którzy od tysiąclecia najeżdżają muzułmańskie kraje? Czy to dziwne, że skrzywdzeni chcą się odegrać, nawet, jeśli przy rewanżu odmrożą sobie uszy?

Oczywiście współczuję ofiarom, a nawet i ich rodzinom. Ale czy te ofiary współczuły rosyjskojęzycznym Ukraińcom, gdy banderowskie samoloty odpalały salwy rakietowe w centrum miast? Jakby się czuli Belgowie, gdyby to nie wybuchły marne bomby domowej roboty, tylko holenderskie samoloty zrobiły sobie bombowy rajd nad Brukselą? A przecież, gdy naloty na wschodzie Ukrainy robił banderowski nierząd, wszyscy nabrali wody w usta. Bo robił to "swój". Gdy żywcem palono ludzi w ministerstwie podczas majdanu to było dobre, bo chodziło o ustanowienie zachodniej demokracji. Dlaczego wprowadzanie islamu ma być mniej chwalebnym celem? Te wybuchy i nieliczne ofiary to przecież nic, po prostu "białe rękawiczki" w porównaniu do mordu na kulikowym polu w Odessie - całopaleniu ludzi w budynku związków zawodowych. Albo, albo, albo wszyscy ludzie są równi i ich życie i wola jest pod ochroną, albo są lepsi, którzy żyją tylko tak długo, jak długo ich terrorystyczne rządy są w stanie policyjnym terrorem zapewnić im ochronę przed tą tłuszczą gorszych, których nie można potępiać za to, że też imają się terroru, na miarę swoich skromnych możliwości. Nie mają wyjścia. Terrorowi można się tylko przeciwstawić - samemu go unikając.

Największe zagrożenie stwarzają ci na szczycie społecznej hierarchii.

Wszystko wskazuje na to, że nauka z historii Ludwika 16-tego poszła w las.

Ps. Jeśli ktoś się zastanawia, czemu przestałem się udzielać, to zdradzam, że z powodu choroby, i z powodu zniechęcenia. Neon ma zbyt mało czytelników, a ja nie jestem politrukiem, który swoje teksty publikuje gdzie popadnie.