opanować epidemii

 

 

 

         interesariusz         
Quo vadis Vox populi

   Wojna o nasze dusze   

 
 
To już koniec świata, jaki znamy

-

 Nie udało się opanować epidemii

 

 


W Polsce przyduszono epidemię COVID-19, ale wciąż się ona tli, od 200 do 400 wykrytych zachorowań dziennie. Nie jest to optymistyczne, jeśli drastyczne ograniczenia kontaktów międzyludzkich nie zdołały jej wygasić. Co to oznacza? Chyba  tylko jedno --- wielu Polaków nie przestrzegało zasad i zarażało innych. Jak będzie dalej, gdy poluzowano zasady dystansu międzyosobowego? Czy nadal będzie się tylko tliło?

Bieżąca śmiertelność spadła do 9%. Oznacza to, że z jednej strony służba zdrowia uczy się prawidłowego postępowania z chorymi, nie zabija już tylu ludzi, co do tej pory, z drugiej, iż chorują coraz zdrowsi, bo ci słabsi, już wymarli. Oczywiście, w skali ognisk epidemii, nie dotyczy to ogółu populacji.

Szacuje się, że śmiertelność wśród wszystkich zarażonych wynosi około 0,5%. Z liczby zarejestrowanych zgonów można więc wnioskować, iż liczba zarażonych w Polsce sięga 200 tysięcy, z czego tylko niewiele ponad 10% zarejestrowano. Co najmniej 200 000, bowiem nie wiadomo, ile zmarłych osób było zarażonych.

Z epidemiologicznego punktu widzenia wybory 28 czerwca będą dwa razy bardziej niebezpieczne niż 10 maja, bowiem będzie dwa razy więcej zarażonych. Komu zależało na tym, aby je przenieść na późniejszy termin? Ja pamiętam jednego takiego członka rządu, który się upierał, iż wybory w mają odbyć się nie mogą. Nie mogą, bo w maju jeszcze było zbyt bezpiecznie.

Jedyna nadzieja w słonku, czyli Bogu.

 


 


 

  Ostatecznie, mamy czasy ostateczne. Warto o tym pamiętać.


Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/news-konwencja-solidarnej-polski-w-sprawie-reformy-sadownictwa,nId,4315340#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

 + przed tytułem oznacza uzupełnienie notki, każdy kolejny, kolejne

 i

2.50

liczba ocen: 8